W ostatnich dniach media japońskie i światowe informują, że od dwóch i pół roku przynajmniej 300 ton silnie radioaktywnej wody, skażonej w procesie chłodzenia reaktorów, codziennie przedostaje się z terenów elektrowni Fukushima Daiichi do Pacyfiku i okolicznych wód gruntowych. 28 sierpnia br. Japonia ogłosiła podniesienie stopnia zagrożenia z 1 do 3 - „poważny wypadek" w skali INES (The International Nuclear and Radiological Event Scale).
Najbardziej uszkodzonemu w marcu 2011 budynkowi reaktora nr 4, gdzie składowane jest 400 ton zużytego paliwa jądrowego, grozi zawalenie już nie tylko w wyniku ewentualnego trzęsienia ziemi, ale także na skutek przewodnienia gruntu i korozji struktury obiektu, spowodowanych wpompowywaniem od marca 2011 roku setek tysięcy ton słonej wody morskiej. Firma Tokyo Electric Power Company (Tepco), zarządzająca uszkodzoną elektrownią, przyznała, że nie potrafi zlokalizować stopionych rdzeni z trzech reaktorów, które są prawdopodobnie dodatkowo odpowiedzialne za kilkunastokrotnie podwyższony poziom radiacji,oraz, że monopolista stracił kontrolę nad sytuacją.
Dla osób nie zamieszkałych w Japonii z pewnością szokujący jest fakt, iż pomimo grozy sytuacji, w Fukushimie nie stacjonują jeszcze żadni międzynarodowi specjaliści w
Brzoskwinie pochodzace z Fukushimy sklep Verger dziedzinie energetyki jądrowej, którzy próbowaliby wspólnymi siłami uchronić Japonię, a może już nawet całą półkulę północną, przed wiszącym nad nimi nuklearnym mieczem Damoklesa. Być może wynika to, między innymi, z bierności postawy przeciętnego Japończyka, który beztrosko kąpie się w oceanie, do którego spływają radioaktywne ścieki, wysyła dziecko na wycieczkę szkolną do Fukushimy w ramach rozwoju turystyki regionalnej i nadal wspiera rolników poprzez...spożywanie owoców i warzyw pochodzących z dotkniętej skażeniem radioaktywnym prefektury.
.
Zawodowi piłkarze zachęcaja klientów sieciówki AEON do nabywania warzyw ze FukushimyGroteskowa dla Europejczyka kampania „Support Fukushima by eating" prowadzona jest nieprzerwanie już trzeci rok z rzędu. Japońscy celebryci z pasją namawiają do jedzenia przepysznych tegorocznych brzoswiń z Fukushimy (link do wideo poniżej), a w supermarketach królują tamtejsze dorodne pomidory, ogórki i śliwki – produkcja sezonowa. Japończycy kupują. Jest to tym bardziej niezrozumiałe, iż sami rolnicy przyznają się, że nie jedzą własnych produktów, gdyż mają świadomość jak bardzo są one skażone. Niestety wobec braku odszkodowań od Tepco/japońskiego rządu zmuszeni są sprzedawać napromieniowany ryż, owoce i warzywa, choć z ogromnym poczuciem winy.[1] Dla przykładu - autor video nakręconego 65 kilometrów od Fukushima Daiichi zanotował radiację 0,46 microSv/h w sadzie brzoskiniowym położonym w sąsiedztwie spalarni śmieci. Na dodatek, kilka kroków dalej odkrył tzw. hot spot, gdzie radiacja sięgała aż 21,30 microSv/h.[2]
Czy ktoś w Polsce lub gdziekolwiek w Europie wyobraża sobie nachalną propagandę spożywczą, promującą jabłka czy gruszki z Czarnobyla w kilka miesięcy po katastrofie atomowej w 1986? Albo półki sklepowe zastawione
Jogurt wyprodukowany we Fukushimie sklep Verger w Tokio czarnobylskim jogurtem, tak jak ma to miejsce na przykład w japońskiej sieci sklepów warzywno-owocowych Verger, gdzie kilka miesięcy po katastrofie nuklearnej pojawił się nowy produkt - jogurt prosto z Fukushimy. Leciwy sprzedawca w innym warzywniaku, vis a vis domu towarowego Seiyu na stacji Kodaira, zagadnięty dlaczego kierownictwo sklepu sprowadza produkty rolne ze skażonej prefektury, oznajmił niefrasobliwym tonem: "Japończycy przeżyli już Hiroshimę i Nagasaki, nic im nie będzie".
Ostrożnej mniejszości, nieuodpornionej na radiację przez amerykańskie bomby atomowe tudzież przez kłamliwe rządy i korporacje pozostaje zamawianie przez Internet
Brokuły ze Fukushimy - sklep BIG A w Higashikurume Tokio owoców
i warzyw z oddalonych prefektur Shikoku lub Kyushu. W kraju, w którym kupując zwykłe lody mamionym jest się iluzją wyboru - bogata gama 31 smaków - obywatelowi nie daje się żadnej alternatywy uniknięcia ryzyka związanego z konsumpcją żywności wyprodukowanej na obszarach, w których wody gruntowe zawierają cez, tryt, uran i inne radioaktywne pierwiastki.
Chyba, że ograniczy dietę do meksykańskich awokado i pomarańczy z Florydy z importu albo po prostu poczeka do zimy, kiedy wreszcie w tokijskich sklepach pojawią się warzywa z południowych prefektur japońskich, położonych w cieplejszych strefach klimatycznych, oddalonych ponad 1000 km od Fukushimy.
Mapa radiacji Profesora Yukio Hayakawa[1] https://www.youtube.com/watch?v=Hwn1PU6GiPQ&list=UUP9MDudtFCIc_recG-C6R_w
[2]https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=i4rurQEY6zw